Rozpoczęcie studiów to dla części osób przełomowy okres w życiu. Przeprowadzka do innego miasta, życie na własną rękę, nowe kontakty społeczne i wymagania związane z uczelnią. To całkiem spory pakiet wyzwań w porównaniu do cieplarnianych warunków szkoły średniej. Jak wszystkie te zmiany mogą wpłynąć na zdrowie psychiczne studentów?
Zdrowie psychiczne studentów i jego zaburzenia
Akademicki styl życia ma swoje blaski i cienie. Szanse rozwoju otwierają się na wielu polach: edukacyjnym, towarzyskim, osobistym, zawodowym… Z drugiej wyzwania charakteryzujące okres studiów i nagromadzenie różnych wyzwalających stres sytuacji mogą przyczynić się do wzmacniania dotychczasowych trudności psychologicznych albo stymulować powstawanie nowych. W efekcie zdarza się, że podczas studiów ujawnia się pierwszy epizod zaburzeń zdrowia psychicznego.[1] Najpowszechniejsze wśród studentów grupy zaburzeń to zaburzenia lękowe, nastroju i związane ze stosowaniem substancji psychoaktywnych (głównie alkoholu). [1]
Zaburzenia lękowe
Problem zaburzeń lękowych może dotyczyć nawet 12% studentów. [1] W przypadku studentów uczelni medycznych objawy lękowe zdradza ponad 40% osób.[2] [7]
Zaburzenia lękowe to worek różnych zaburzeń, w którym znajdziemy między innymi zaburzenie lękowe uogólnione, różnego rodzaju fobie, lęk napadowy (potocznie znany jako „napad paniki”). Cechą charakterystyczną zaburzeń lękowych jest występowanie lęku pod różnymi postaciami. Może to być lęk długotrwały, który w zasadzie towarzyszy danej osobie cały czas i jest zawsze obecny w tle codziennej rutyny. Może to być lęk, który nasila się okresowo w odpowiedzi na konkretne sytuacje czy obiekty. Może to być lęk, który pojawia się znienacka – przyjmuje postać gwałtownego napadu i dosłownie zwala z nóg.
O zaburzeniu mowa, gdy lęk jest nadmierny i nieadekwatny. Na przykład – zdecydowana większość osób odczuwa w pewnym stopniu lęk (trema, stres) przed wystąpieniami publicznymi. To normalne. Jeśli natomiast już na samą myśl o wystąpieniu publicznym ledwo co nie zemdlejesz i zawsze dziwnym zbiegiem okoliczności „chorujesz”, kiedy nadchodzi dzień referatu, to można podejrzewać, że kryje się za tym pewien problem. Taki lęk ogranicza szanse rozwoju, blokuje, staje się przekleństwem.
Warto podkreślić, że sam lęk jako taki nie jest objawem patologii. Ma on ogromne znaczenie w przystosowaniu się do różnych zdarzeń – np. daje turbomoc nogom, gdy sytuacja wymaga natychmiastowej ucieczki.
Jak mogą przebiegać zaburzenia lękowe?
Na poziomie subiektywnych odczuć zaburzenia lękowe wiążą się z następującymi objawami: ogólne napięcie, stan ciągłego niepokoju, zamartwianie się. Towarzyszą temu rozmaite dolegliwości fizyczne: żołądek dokucza, serce wariuje, oddech jest płytki, pęcherz zbyt często daje o sobie znać, mięśnie pobolewają. Trudno się odprężyć, znaleźć sobie miejsce, skupić się. Mogą się pojawiać problemy z zasypianiem. Sen nie regeneruje, nawiedzają koszmary. Człowiek nadmiernie się poci, jest jakiś taki znerwicowany, nieswój. Czasem trudno jest mu zidentyfikować jakąś konkretną przyczynę niepokoju – właściwie nie wiadomo, o co chodzi.
Zaburzenia nastroju
To kolejny worek zaburzeń, do którego wrzucanych jest bardzo wiele jednostek diagnostycznych. Wśród nich najbardziej znana jest depresja. Garstka dostępnych danych z Polski wskazuje, że u 12% studentów można stwierdzić objawy epizodu depresji [4]. W przypadku studentów uczelni medycznych sprawa przedstawia się jeszcze gorzej: objawy depresyjne przejawia około 16% osób. [2] Inne dane pokazują, że w tej grupie studentów narażona na depresję może być niemal co trzecia osoba.[3] [6]
Te statystyki robią druzgocące wrażenie, jeśli zestawimy je z danymi na temat radzenia sobie z objawami depresji. Na pytanie o to, jakie studenci podjęliby kroki, gdyby zauważyli u siebie objawy depresji, 37% w ogóle nie szukałoby pomocy specjalistycznej (czyli nie zgłosiliby się ani do psychiatry, ani do psychologa, ani do lekarza ogólnego). [2]
Jest to o tyle przerażające, że depresja – jeśli nie zostanie wdrożona odpowiednia interwencja terapeutyczna – może mieć fatalne skutki. Dosłownie śmiertelne. Depresji często towarzyszą myśli samobójcze. Jedno z badań przeprowadzonych wśród polskich studentów wskazało, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni przed badaniem około 3% uczestników mierzyło się na co dzień z myślami samobójczymi.[4]
Jak może przebiegać epizod depresji?
Objawy depresji mogą mieć różne nasilenie. Mówi się o łagodnych, umiarkowanych i ciężkich epizodach depresji. W depresji charakterystyczne jest obniżenie nastroju lub zobojętnienie emocjonalne, czyli niezdolność do przeżywania smutku czy radości. Myśli biegną wolno, pamięć szwankuje, ważne sprawy wypadają z głowy. Sen jest płytki. Najgorsze samopoczucie zwykle dopada rano. Osoba z depresją czasem żałuje, że w ogóle otworzyła oczy. Wyobraźcie sobie codzienność, w której dopiero co się obudziliście, a już nie macie na nic siły. Paraliżujące uczucie zmęczenia przykuwa Was do łóżka. Wstajecie z wielkim trudem. Wizja kolejnego dnia i podstawowych obowiązków (że trzeba wstać, umyć się, ubrać, coś zjeść), odbiera energię do działania. Życie biegnie gdzieś obok. Nic nie ma znaczenia – nawet sprawy, które wcześniej dawały radość. Osoba czuje się bezwartościowa, zbędna.
Zaburzenia związane z przyjmowaniem substancji psychoaktywnych
Jest cała gama różnych substancji psychoaktywnych, które mogą przyczynić się do powstawania zaburzeń i nadwyrężyć zdrowie psychiczne studentów. Sztandarowym przykładem jest oczywiście alkohol.
Podczas studiów zmieniają się zwyczaje związane ze spożyciem alkoholu: w jednym z badań co trzecia osoba przyznała, że od momentu rozpoczęcia studiów pije więcej. [5] W dodatku prawie co piąty student wskazuje, że środowisko studenckie i zdobywana na studiach wiedza wcale nie hamują tendencji do konsumowania alkoholu. Może nie wzbudzałoby to większego zdziwienia, gdyby nie fakt, że byli to studenci… uczelni medycznych.
Kwestia studenckiego picia jest powszechnie traktowana z przymrużeniem oka. Wiadomo – student nie wielbłąd, pić musi. Bagatelizowanie sprawy może jednak przesłaniać realny problem, ponieważ – jak pokazują badania – co czwarty student pije w sposób ryzykowny, a 23% osób z tej grupy doświadcza tzw. głodu alkoholowego, czyli odczuwa przymus sięgania po alkohol. Inne dolegliwości to m.in. drżenie rąk (33%) czy osłabienia pamięci (29%). [5]
Co oznacza ryzykowny styl spożywania alkoholu? Określa się tak spożywanie, które naraża pijącego na szkody zdrowotne. [5] Ilościowo przedstawia się to w następujący sposób: co najmniej 5 dni w tygodniu spożywanie średnio 3-4 standardowych porcji alkoholu przez mężczyzn, 1-2 porcje przez kobiety. Standardowa porcja oznacza ilość napoju alkoholowego, która zawiera w sobie 10g alkoholu. W przypadku wódki będzie to kieliszek 25 ml, wina – 100ml, a piwa – pół butelki.[5] Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że nie ma uniwersalnych limitów tzw. bezpiecznego picia.
Dla zainteresowanych: na stronie internetowej Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych dostępny jest Test Rozpoznawania Zaburzeń Związanych z Piciem Alkoholu. Materiał oprócz testu zawiera informacje, jakie działania można podjąć, gdy styl picia jest ryzykowny.
Zdrowie psychiczne studentów – dlaczego jest to ważny temat?
Już pobieżny i skrótowy opis przebiegu wymienionych zaburzeń zdrowia psychicznego wystarczy, aby dość do wniosku, że zaburzenia psychiczne – mówiąc oględnie – nie pomagają w studiowaniu, a raczej mogą być poważną przeszkodą na drodze do ukończenia ich.
Gdzie szukać wsparcia?
Jeśli rozpoznajesz u siebie wyżej wymienione objawy, nie musi to oznaczać, że cierpisz na zaburzenia psychiczne. Stawianie trafnych diagoz to naprawdę nie taka prosta sprawa, więc lepiej zostawić to specjalistom. Przede wszystkim wskazana jest konsultacja z lekarzem psychiatrą. Pełne badanie psychiatryczne umożliwia postawienie odpowiedniego rozpoznania. Czasem konieczne jest wykonanie badań dodatkowych. Bez procesu diagnostycznego posługiwanie się etykietą np. „depresji” czy „fobii” jest po prostu nieuzasadnione (a czasem bywa nawet szkodliwe).
Pamiętaj, że do psychiatry możesz udać się bez skierowania w dowolnej Poradni Zdrowia Psychicznego. Nie obowiązuje rejonizacja, czyli możesz udać się do poradni poza swoją miejscowością pochodzenia. O pomocy psychologicznej w ramach NFZ pisałam szerzej tutaj.
Jeśli studiujesz, warto zorientować się, jakie formy nieodpłatnego wsparcia psychologicznego możesz otrzymać w ramach swojej uczelni. Na przykład studenci UW otrzymają bezpłatną pomoc psychoterapeutyczną w Akademickim Ośrodku Psychoterapii, wystarczy zgłosić się telefonicznie (nie jest potrzebne skierowanie na psychoterapię).
A jeśli opisane problemy nie dotyczą Ciebie osobiście, możesz być wsparciem informacyjnym dla swoich znajomych.
Przypisy
[1] Pedrelli, P., Nyer, M., Yeung, A., Zulauf, C., Wilens, T. (2015). College Students: Mental Health Porblems and Treatment Consideration. Academic Psychiatry, 39(5), 503–511. DOI: 10.1007/s40596-014-0205-9
[2] Marek, K., Białoń, P., Wichowicz, H., Melloch, H., Nitka-Siemińska, A. (2005). Przesiewowa ocena rozpowszechnienia objawów depresyjnych i lękowych wśród studentów Akademii Medycznej w Gdańsku. Psychiatria, 2, 217-224.
[3] Suwalska, J., Suwalska, A., Szczygieł, M., Łojko, D. (2017). Studenci medycyny a stygmatyzacja z powodu depresji. Część II. Autostygmatyzacja. Psychiatria Polska, 51(3), 503-513.
[4] Badanie przeprowadzono wśród studentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Olsztyńskiej Szkoły Wyższej im. Józefa Rusieckiego w Olsztynie. Białkowska, J., Mroczkowska, D., Ziomkowska, E., Rakowska, A. (2014). Ocena zdrowia psychicznego studentów na podstawie Skróconego Kwestionariusza Zdrowia Pacjenta. Hygeia Public Health, 49(2), 365-369.
[5] Badanie przeprowadzono wśród studentów różnych kierunków Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Sidor, K., Makara-Studzińska, M. (2012). Profil studentów pijących ryzykownie w grupie studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Hygeia Public Health, 47(1), 85-88.
[6] Różnice w danych mogą wynikać z zastosowania w badaniach odmiennych narzędzi pomiarowych, czyli różnych testów mierzących objawy zaburzeń.
[7] Mowa o „objawach” a nie zaburzeniach w sensie jednostek diagnostycznych, ponieważ aby orzec o tym, że ktoś rzeczywiście cierpi na jakieś zaburzenie, konieczne jest przeprowadzenie badania psychiatrycznego. Podczas anonimowego badania kwestionariuszem takiej możliwości naturalne nie ma.