logoterapia

Logoterapia. O terapii ukierunkowanej na odkrywanie sensu

Co jest ważne w moim życiu? Jakie są moje wartości? Co daje mi oparcie w trudnych chwilach? W czym odnajduję sens…? W codzienności współczesnego świata – ponaglani od zadania do zadania – rzadko znajdujemy czas na zastanawianie się nad tymi pytaniami. Dzisiejszym wpisem, którego tematem będzie logoterapia, zapraszam Was do refleksji.

Wprowadzenie

O tym, czym jest psychoterapia już wspomniałam (tu). Musicie jednak wiedzieć, że fach psychoterapeuty można uprawiać na wiele bardzo różnych sposobów. Czynnikiem, który wpływa na tę różnorodność, jest przede wszystkim rodzaj szkoły terapeutycznej oraz nurt teoretyczny, w jakim dany profesjonalista czy profesjonalistka się specjalizują. O różnicach między tymi podejściami można by długo pisać (i na pewno podejmę się tego w kolejnych wpisach), natomiast w tym artykule chciałabym skupić się na pewnym konkretnym sposobie pracy terapeutycznej, który należy do szerokiej kategorii tak zwanych terapii humanistyczno-egzystencjalnych[1]. Być może uznacie, że jest to całkiem sensowny typ terapii…

Logoterapia

Kto czyta psychoblogię, temu termin logoterapia może być już znany. Wspominałam o niej, pisząc o zjawisku nerwicy niedzielnej. Dziś rozwinę ten temat i przedstawię podstawowe założenia logoterapii.

Na początek przyjrzyjmy się samemu słowu „logoterapia”. Logos z greckiego oznacza sens, znaczenie[2].  Logoterapię należy rozumieć jako rodzaj pracy terapeutycznej ukierunkowanej na odnalezienie sensu.  Ta forma pracy jest dedykowana osobom, które zmagają się z poczuciem braku sensu, czyli doświadczają w swoim życiu pustki egzystencjalnej.

Współpraca terapeutyczna ma charakter terapii indywidualnej. Jest to zwykle cykl spotkań, podczas których terapeuta/tka poprzez stosowanie różnych zabiegów (pytań, specyficznych technik) skłania klienta czy klientkę do refleksji nad postawą wobec życia. Zagadnienia, na które położony jest nacisk w procesie logoterapii, to osobiste wartości, odpowiedzialność i poczucie sensu.

Współcześnie logoterapia stosowana jest przede wszystkim w poradnictwie, czyli przybiera zwykle krótkoterminową formę wsparcia [3]. Sama w sobie nie jest metodą leczenia zaburzeń psychicznych, taką jak psychoterapia, ale może stanowić jej wartościowe dopełnienie. Logoterapia służy przede wszystkim umacnianiu zdrowia psychicznego i osobistemu rozwojowi.  Co do tego, że poczucie sensu wpływa pozytywnie na dobrostan psychiczny, chyba nie trzeba nikogo przekonywać, dociekliwych odsyłam jednak do lektury naukowych doniesień z zakresu psychologii pozytywnej  (słówko o nich w tym artykule).

Logoterapia – historia w pigułce

Logoterapię wprowadził do świata psychoterapii Viktor Frankl – austriacki psychiatra. Frankl stworzył to podejście z zamysłem uzupełnienia ówczesnych nurtów psychoterapeutycznych – czyli psychoanalizy Freuda i psychologii indywidualnej Adlera – o wymiar duchowy. Stąd logoterapia nazywana jest „trzecią wiedeńską szkołą psychoterapii” (dla niewtajemniczonych: Freud i Adler prowadzili praktykę we Wiedniu).

Trzeba jednak w tym miejscu dodać, że Viktor Frankl nie dążył do stworzenia odrębnego modelu pracy psychoterapeutycznej, ale chciał dopełnić te, które już istniały[4]. Przeanalizował dostępne nurty pracy terapeutycznej (były to lata 30-te XX wieku) i doszedł do wniosku, że są one zbyt… płaskie. To znaczy skupiają się wyłącznie na dwóch wymiarach ludzkiej egzystencji. To jest – fizycznym (ciało z jego popędami i całą fizjologią) oraz psychicznym (psychika z jej potrzebami, konfliktami, emocjami), pomijając w ten sposób trzeci – i najważniejszy według Frankla – czyli wymiar duchowości. Wymiar ten jest określany również jako osobowy bądź noetyczny od greckiego „nous”, czyli „duch” lub „umysł”.

W ten sposób powstała trówymiarowa koncepcja człowieka, na którą składały się ciało, psychika i duch. Frankl uważał, że to właśnie trzeci składnik odzwierciedla to, co w człowieku najbardziej ludzkie, czyli potrzebę sensu, sprawiedliwość, wrażliwość, odpowiedzialność. 

Obraz człowieka w logoterapii

Wiemy już zatem, że w logoterapii człowiek jest postrzegany jako istota duchowa. Według Frankla duch jest całkowicie wolny. To za jego sprawą dysponujemy wolnością wyboru i wolnością podejmowania decyzji. Nie tylko w obszarze działań, ale także na poziomie postaw, które decydujemy się przyjąć wobec różnych życiowych sytuacji (zwłaszcza tych losowych, nieuchronnych, dramatycznych).

To duchowość sprawia, że człowiek – w odróżnieniu od zwierząt – potrafi wyjść poza ograniczenia własnych instynktów, popędów i emocji. Jego nadrzędnym drogowskazem są osobiste wartości.  Duchowość powoduje, że jesteśmy refleksyjni, że zadajemy sobie pytania – w tym te fundamentalne, odnoszące się do sensu naszego życia w obliczu jego przemijalności i niepewności.  Przede wszystkim jednak przejawia się w woli sensu.

Frankl wprowadził koncept „woli sensu” w opozycji do „woli przyjemności” Freuda i „woli mocy” Adlera. Uważał, że wola sensu jest podstawową siłą napędową człowieka. Innymi słowy – że fundamentalnym dążeniem, pragnieniem człowieka jest to, aby jego życie miało sens. Gdy ta potrzeba nie jest spełniona, pojawia się poczucie pustki. 

Żyć sensownie – czyli jak? 

W terapii ukierunkowanej na sens nie chodzi o abstrakcyjne rozmyślania czy rozprawianie nad sensem życia w ogóle (jest to bowiem domena religii, a nie psychologii), tylko o odnalezienie sensu, który jest rozumiany indywidualnie przez różne osoby i odnosi się do konkretnych sytuacji życiowych.

Sens jest rozumiany jako urzeczywistnienie jakiejś konkretnej wartości, którą osoba odnajduje w danej sytuacji.  „Make the best of it” – mawiał Frankl   [5], wskazując, że chodzi o najlepsze wykorzystanie potencjału sytuacji w ramach aktualnie dostępnych możliwości człowieka.

 Logoterapia zakłada, że kluczowym krokiem na drodze poszukiwań sensu jest zatem odnalezienie wartości . Chodzi o sformułowanie najbardziej wartościowej odpowiedzi na aktualne wyzwanie życia. Żyć sensownie to znaczy postępować w zgodzie z tym, co w danych okolicznościach – także tych najbardziej powszednich, dotyczących życia codziennego – uznajemy jako wartościowe[5].

Ćwiczenie: wyczuwanie wartości w danej sytuacji
Sprowadźmy teraz tę teorię na ziemię i nadajmy jej praktyczny wymiar. Otwórzcie się na swoje uczucia (i sumienie) i zadajcie sobie pytania: Co w aktualnym momencie – tu i teraz – jest dla mnie najbardziej wartościową możliwością? Jak najlepiej mogę wykorzystać bieżące okoliczności? Czy to jest dobry czas na czytanie tego artykułu? Jaką to ma dla mnie wartość? Czy to ma sens? A może czuję, że powinienem/powinnam w tym czasie zrobić coś innego? Zmyć naczynia, wziąć drzemkę, wyjść na spacer…? Zjeść? Pouczyć się do egzaminu? 

Gdzie kryje się sens?

Logoterapia podpowiada, że sens kryje się w wartościach.  Proza życia pokazuje jednak, że postępowanie w zgodzie z nimi często mija się z naszym aktualnym widzimisię, „chceniem”, ochotą, życzeniami.  

Co wtedy? Dochodzimy teraz do fundamentalnego konceptu w logoterapii, jakim jest pojęcie samotranscendencji. W logoterapii oznacza ona umiejętność wykraczania człowieka poza siebie. To zaangażowanie się w coś, oddanie się czemuś większemu niż my sami. Może to być jakaś idea, cel lub drugi człowiek. Największym przejawem samotranscendencji według Frankla jest miłość. Jednak najogólniej chodzi o oddawanie się wartościom – zwrócenie się ku nim i urzeczywistnianie ich. Oddając się wartościom, przekraczamy samych siebie.

Wartości 

Wartości są tym, co osobiście uznaję jako ważne i co mnie porusza. Logoterapia wyróżnia ich 3 kategorie. Każda sytuacja daje możliwość realizacji wartości z przynajmniej jednej kategorii [5]:

  1. Wartości przeżyciowe: czyli oddawanie się przeżywaniu czegoś pięknego, dobrego i prawdziwego. Na przykład przeżywanie sztuki, podziwianie krajobrazu, spotkania z drugim człowiekiem, sport, miłość. Czy miałeś/miałaś dziś szansę przeżyć coś wartościowego? 
  2. Wartości twórcze: czyli przekształcanie i ulepszanie tego, co zastane. Chodzi o urzeczywistnianie swoich talentów i zdolności. To może być praca zawodowa, prowadzenie domu, wolontariat, aktywność społeczna czy polityczna. Co dziś dałaś/dałaś od siebie światu i ludziom wokół?
  3. Wartości postawy zaangażowania: mają one fundamentalne znaczenie, gdy przez chorobę lub inne cierpienie stało się niemożliwe realizowanie wartości przeżyciowych i twórczych. W takiej sytuacji pozostaje człowiekowi jeszcze ostatnia wartość, którą jest utrzymywanie podstawowego zaangażowania w życie. Ujawnia się ono w sposobie znoszenia niedoli i obchodzenia się z cierpieniem. Chodzi o podjęcie decyzji na temat tego, jaką postawę przyjmę w obliczu nieuchronności losu. Jak sobie radzisz w trudnych chwilach? Czy możesz znaleźć w nich jakąś wartość?

Frankla droga do sensu

Ci, którzy nie znają biografii Frankla, mogą sobie pomyśleć – łatwo mu powiedzieć! Gdzie szukać sensu, kiedy życie wali się na głowę i nic nie wskazuje na to, że cokolwiek się zmieni? Nie wchodząc w szczegóły jego historii – o nich możecie przeczytać w jego najpopularniejszej książce Człowiek w poszukiwaniu sensu – wspomnę tylko, że w czasie drugiej wojny światowej Frankl był więźniem obozów koncentracyjnych. Stracił najbliższe mu osoby: żonę, dziecko, matkę.  Tym, co pozwoliło mu wytrwać w dramatycznych warunkach obozu, były trzy rzeczy: nadzieja na ponowne złączenie się rodziną, głęboka religijność i chęć zrekonstruowania zaginionego w obozie manuskryptu, który napisał na krótko przed deportacją  [4].

Viktor Frankl ostatecznie dożył sędziwego wieku (92 lata) i po koszmarze drugiej wojny światowej zaangażował się w popularyzowanie swoich idei. Dawał wykłady na całym świecie – na wszystkich kontynentach. Był charyzmatycznym i ekspresyjnym mówcą (urywki jego przemówień są dostępne youtubie). Pozostawił po sobie ponad 400 artykułów i 31 książek, które zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków [5]. W ramach ciekawostki dodam, że rzeczony manuskrypt został ostatecznie przez Frankla odtworzony na kartach książki Lekarz i dusza. Znajdziecie tam założenia analizy egzystencjalnej i logoterapii.

Myśl Frankla jest współcześnie rozwijana w wielu ośrodkach na całym świecie. W Polsce jego idee pielęgnuje Stowarzyszenie Psychoterapii Egzystencjalnej, organizując kurs Analizy Egzystencjalnej i Logoterapii.

Podsumowanie 

Można odnieść wrażenie, że Viktor Frankl pokładał w ludziach wielkie nadzieje. Głosił, że człowiek potrafi być odpowiedzialny, że kieruje się sumieniem i wartościami, że jest zdolny do przekraczania siebie i patrzenia dalej niż czubek swojego nosa…

Czy nie są to oczekiwania na wyrost? Czy rzeczywiście jesteśmy zdolni do wykraczania poza cielesne zachcianki, popędy i emocje? Frankl nie miał co do tego wątpliwości. W dodatku mawiał – parafrazując Goethego[6]- że  na człowieka trzeba patrzeć przez pryzmat jego potencjału – czyli tego, kim może się stać, jeśli urzeczywistni swoje unikalne zdolności i predyspozycje . Wierzył, że człowiek postawiony przed wysokimi standardami będzie mierzył wysoko [7].

W tym właśnie Frankl widział zadanie psychoterapeutów: wspieranie kientów do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Wynikało to z jego głębokiego przekonania, że człowiek potrafi stanąć na wysokości zadania, jakim jest jego własne życie. Musi tylko obudzić w sobie świadomość, że w każdej sytuacji życiowej stoi przed możliwością dokonania czegoś wartościowego i nikt inny nie może go w tym wyręczyć.

Takie uznanie dla potencjału człowieka jest mi bardzo bliskie.  Staram się wdrażać je we własnej praktyce terapeutycznej, traktując każdą osobę jako kompetentną i zdolną do mierzenia się z wyzwaniami własnego życia.   I nie chodzi tutaj o nakaz heroizmu czy dźwiganie ciężarów ponad miarę, a raczej o sensowne postępowanie w ramach realnych i aktualnych możliwości. Chodzi o osobistą refleksję – w konsultacji z własnym systemem wartości – nad tym: jaka jest najbardziej wartościowa odpowiedź, jaką mogę udzielić w obliczu tego konkretnego wydarzenia – biorąc pod uwagę moje aktualne możliwości i zasoby? Jaką istotną dla mnie wartość mogę urzeczywistnić? Jak – w swoim sumieniu – powinnam/powinienem postąpić? 

Czasami możliwości działania są bardzo ograniczone. Bywa również – że nie możemy nic zdziałać wobec tego, co przynosi los. Zawsze jednak mamy wybór,  niezależnie od sytuacji, co do tego, jaką postawę przyjmiemy wobec własnego nieszczęścia i cierpienia.

Lektura dla zainteresowanych tematem

  • Człowiek w poszukiwaniu sensu – od tej pozycji Frankla polecam zacząć poszukiwania w temacie logoterapii, daje ona pewną bazę do dalszych dociekań. W tej książce znajdziecie nie tylko podstawowe informacje o tym, czym jest logoterapia, ale przede wszystkim zostaniecie poruszeni osobistą opowieścią Frankla o jego doświadczaniach z kilkuletniego pobytu w obozach koncentracyjnych. Jest to bardzo przystępna pozycja dla osób, które chcą bliżej poznać samego Frankla.

Przypisy

[1] Grzesiuk, L. (2005). Psychoterapia. Teoria. Podręcznik akademicki. Warszawa: Eneteia.

[2] Logos ma też wiele innych znaczeń, ale te nie mają związku z logoterapią.

[3] von Kirchbach, G. (2002). Ogólne wprowadzenie do logoterapii i analizy egzystencjalnej. European Psychotherapy, 1 (4), 33-46.

[4] Langle, A. (2012). The Viennese School Of Existential Analysis The Search For Meaning And Affirmation Of Life. W: Barnett L, Madison G (Red.) Existential therapy: Legacy, vibrancy, and dialogue. New York: Routledge, 159-170.

[5] Langle, A. (2003). Analiza egzystencjalna — poszukiwanie zgody na życie. Psychoterapia, 2(125), 33-46.

[6] W oryginale: „Jeżeli (…) bierzemy ludzi takiemi tylko, jak są, to robiemy ich gerszemi; jeżeli zaś traktujemy ich tak, jakby tem byli, czem być powinni, to ich posuwamy tam, dokąd posunięci być mogą”. Goethe, Lata nauki Wilhelma Meistra.

[7] https://www.ted.com/talks/viktor_frankl_youth_in_search_of_meaning/discussion?language=en

Psycholog, entuzjastka psychoterapii humanistyczno-egzystencjalnej. Zawodowo zajmuje się wsparciem psychologicznym i psychoterapią. Pracuje w oparciu o podejście egzystencjalne. Współpracuje z ośrodkami terapeutycznymi i prowadzi prywatną praktykę w Warszawie.

2 thoughts on “Logoterapia. O terapii ukierunkowanej na odkrywanie sensu”

    1. Zgadza się. Warto to zaznaczyć, aby nie mylić logoterapii Frankla z terapią mowy! 🙂 Dziękuję za komentarz.

Możliwość komentowania jest wyłączona.